czwartek, 26 marca 2020

Czekając aż obmyje deszcz

Uwielbiam jak pada deszcz.
Gdy daty 20 października 2015 roky wyszłam na wolnośc tamtego dnia padał deszcz.
Ale to nie był deszcz. To były moje łży. Łzy,które miały mnie obmyć i spowodować,że będę czysta.
Woda jest symbolem tego co obywa,co czyści.
Jest nawet tak przypowieść o tym jak to Jezus kazał iśc pewnemu mężczyźnie z koszem wiklinowym po wodę. Kosz wiklinowy był brudny a Jezus powiedział aby mu w tym koszu przynieść wodę. Mężczyzna przyniósł Jezusowi w tym koszu tylko trochę wody,ponieważ po woli z dziur od wikliny woda zdążyła wylecieć a Jezus powiedział,że to jest jak z grzechem-nie idzie tego od razu obmyć.
Tak samo i ja jestem naczelna grzesznica i swoimi czynami przyczyniłam się do tego,że byłam w ZK.
Nie da się zapomnieć,nie da się inaczej z tym żyć-zawsze to we mnie będzie i zawsze też będę ta najgorsza.
Niechaj deszcz mnie obmyje i da mi siłę jak daje siłę do wzrostu kwiatom czy roślinom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz