czwartek, 11 czerwca 2020

Pora wrócić do normelnego życia...

Pora wrócić do normalności.
Do tego,aby móc żyć pełną parą.
Do tego,aby zacząć się nie staczać.
"Jak i w Niebie tak i na Ziemi".
Dlatego nie warto jest liczyć na coś,co i tak może się powtórzyć. Może powrócić i to ze zdwojoną siłą. Bo tak to już bywa i być będzie.
Nie da się cofnąć czasu czy powiedzieć,że "Jestem czysta". Nie da się zmyć tego brudu,jaki na mnie leży. To tak jak w biblijnej przypowieści o koszu,w którym to kazano do kosza z wikliny nabrać wody i go obmyć z błota ale błoto nowe nachodziło do niego gdy był myty w rzece a woda wyciekała z niego przez dziury bo był przecież z wikliny...
Może uda mi się coś jeszcze w życiu. Jeśli tylko będę w to wierzyć,że się uda. Może dane mi jeszcze będzie szczęśliwie żyć. Nigdy nic nie wiadomo co jest komu dane. Nigdy nie wolno też wątpić,że to,co jest nam dane nie jest naszą karmą,która po prostu wróciła do nas ze zdwojoną siłą...
Był rok 2005. Grudzień. Wówczas wyśmiewałam takiego jednego Kamila,który został aresztowany, że został aresztowany i jak go wywozili w gaciach ponoć to mnie to wtedy śmieszyło.
Był rok 2015. 9-ty kwietnia. I mnie karma dogoniła bo tego dnia o godzinie 6:30 rano zostałam aresztowana. Karma do mnie wróciła. Tak być musiało a walczę dokładnie z prawem od 3 czy od 5 marca 2003.
5 marca 2005 przybyłam na Nadodrze dokładnie a co za tym idzie miałam tam rozpocząć nowe życie. Ale jednak stamtąd się wyniosłam.
Jesienią 2015, 20 października wyszłam zza krat jak wolny ptak.
Za to właśnie kocham jesień a nienawidzę wiosny.
Pozdrawiam serdecznie każdego kto to czyta :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz