Dziś w nocy śniło mi się jak to niby zapisałam się na studia na kierunek Etyka na ul.. Koszarową gdzie nieopodal pracuje i jest kierownikiem katedry Europeistyki niejaki Piotr G. z Radwanic. W śnie tym byłam tam w tym budynku na Koszarowej i spotkałam tego Pietrasa. Uciekał przedemną. W tym śnie tak jak w realu ja nie miałam siły by go gonić bo w realu jak i w tym śnie mam problem z poruszaniem się. Po tym jak uciekł przedemną ten człowiek to ja bałam się zejść po schodach b wyjść z budynku ale nie miałam odwagi prosić w tym śnie nawet o pomoc osoby jaka przechodziła obok mnie...
Po tym śnie mam niesmak. Te człowiek z Radwanic zerwał ze mną kontakt w Mikołajki w 2018 roku i od tamtej pory urwał nam się kontakt na jego życzenie. Nie wiem czemu ale ten sen symbolizuje moją przeszłość, teraźniejszość jak i chyba przyszłość chociaż na Koszarową bym się nigdy nie zapisała. Chociaż nigdy nie wiadomo co mi do łba odstrzeli jednak mam pewne granice jakich staram się nie przekraczać. Wczoraj oglądałam tyle co przed snem film "Nad życie" o Agacie Mróz i opisałam to nawet na moim aktualnym blogu:
https://nouw.com/swietliczanka/z-cyklu-kossakowski-by-jak-agata-mrz-38423975
Pietras kiedyś mnie wspierał i nie raz śnił mi się po nocach ale nigdy nie przypuszczałabym, że będzie mi się śnić tu i teraz skoro odszedł już do przeszłości w moim życiu ale żyje i ma się dobrze. Po prostu odszedł z inną i Agnieszka jej na imię a serce z rozterki mi bije... Nie powinno mnie już obchodzić jego życie, nie wiem co może oznaczać ten akurat sen skoro nie myślałam akurat o nim ale no cóż-samo życie. Człowiek ten nie wiem czy się dla mnie już nie liczy, czy kiedykolwiek on dla mnie cokolwiek znaczył a nawet własny brat ma mnie głęboko w du... i żyję z tym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz