Nie jest wcale tak łatwo w nocy śnić-jak to tyle razy już pisałam. Dziś w nocy znów nękało mnie WSB. W tym śnie śniło mi się,że mój brat zaginął a ja poszłam go szukać do WSB czy go tam znajdę. W tym śnie poszłam tam do dziekanatu by tam zapytać o niego i kobiety tam podały mi w jakiej sali będzie. Czyli nie zaginął ale postanowił się do mnie w tym śnie nie odzywać. Poszłam pod salę a tam grupa studentów czekała na mojego brata aż w końcu przyszedł. Czyli nie zaginął!!!
Hejka Kolego!!!
W tym śnie był bardzo uśmiechnięty a na mój widok też się uśmiechnął jak za dawnych czasów i gdy chciał wejść do sali to ja zapytałam się go słowami:"Hej Kolego!!!" bo wstydziłam się przywitać własnego brata!!! Brat wszedł razem ze studentami do sali a ja przechadzałam się po korytarzach WSB aż wróciłam do dziekanatu i oznajmiłam,że go znalazłam... Kobiety tam były tak zagadane,że aż szkoda słów. Taki to oto dziś sen miałam.
Wiecie co-ten sen to jakby naprawdę moja tęsknot za moim bratem. Dosyć często śni mi się to rypane WSB Merito jak i zastanawia mnie fakt tego dlaczego mój brat jeszcze tam z nimi współpracuje. Ale prawda jest taka,że nawet gdyby zaginął to nie mi go szukać bo on ma żonę czy ogółem miałby go kto szukać. Nie-dzieci po dziś dzień nie ma na szczęcie ale żona i teściowa na pewno by się głowiły gdzie i dokąd by powędrował.
Tak bardzo brakuje mi kontaktu z bratem,że aż szkoda słów. Ten sen to tylko odzwierciedlenie mojej tęsknoty za bratem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz