sobota, 8 listopada 2025

"Na sen... Nigdy już nie wezmę nic!!!"-Urszula

 Ja zawsze powtarzam jak to:"Nie jest wcale tak łatwo. W nocy śnic... W tym śnie tak trwać-karanym być jest ciężko... Taką osobą-jestem JA!!!" no i mam rację. Prawda jest taka,że ja chcąc wyjechać do Leshna czy innego tam Kalisha nie pragnęłam niczego innego jak zaznać spokoju i ułożyć sobie jakoś życie po swojemu. Ale mi nie dane to było...

Dziś w nocy śnił mi się ten psycholog z Kalisha jaki na siłę "próbował mi pomóc"-niejaki Robert P. W tym śnie śniło mi się,że znów byłam na UAM w Kalishu a tam...odbywałam gdzieś praktyki gdzie w tym miejscu mi opisano nawet opinię w tym śnie a ja za wszelką cenę chciałam udowodnić,że nie jestem gorsza od innych studentów tylko dlatego,że miałam w realu trudności ze znalezieniem praktyk i tak też i na jawie było.

W tym snie odbywałam te praktyki w okresie od 1 listopada 2025 do 7 listopada 2005 roku-tak i nawet daty te mi się śniły,że niby je odbywałam w tym czasie i ja powtarzałam sobie w tym śnie,że pokażę na złość temu psychologowi jaki mi wypominał moje "trudności z praktykami studenckimi" że tym razem mi się udało... Ale to był sen.

Nie brałam nic na sen. Z resztą żadna tabletka nie uchroni przed koszmarami. Nie ma lekarstwa na to,że śni mi się np WSB czy inne tam uczelnie jakie duzo mi wyrządziły szkód i były to szkody tragiczne-więcej szkód niż pożytku uczyniły mi... Płakać mi się chce. Jak na razie jestem wolna od jakichkolwiek uczelni... Ale planuję dalej się uczyć a w nocy i tak będę śnić co mi się śni i budzić się z goryczą na ustach jaka sama ciśnie się do nich tylko dlatego,że moja przeszłość stoi mi przed oczami...


Nie pomoże ani wypicie szklanki mleka z miodem na dobry sen ani ulubiony miś przy poduszce jakie miały by mi polepszyć humor jak i śnienie. Jawa ciągle mi stoi przed oczami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz